Gdy idę ulicą patrzę na ludzi, jak się poruszają, zatrzymują, wchodzą po schodach. Przyglądam im się wszędzie.
Urodził się w 1952 r. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu, uzyskując dyplom w dziedzinie plakatu i ilustracji książkowej w pracowni prof. Waldemara Świerzego oraz malarstwa w pracowni prof. Jana Świtki. Laureat Nagrody Artystycznej Miasta Szczecina w 2006 r.
"Gdy idę ulicą - mówi Maciej Woltman - patrzę na ludzi, jak się poruszają, zatrzymują, wchodzą po schodach. Przyglądam im się wszędzie". Zarejestrowany obraz znajdzie się później na płótnie, kartonie, desce - odindywidualizowany, zsyntetyzowany, oplątany giętką linią lub przecięty barwną płaszczyzną. Pomiędzy ruchem ulicznym na skrzyżowaniu przy Bramie Portowej, a postaciami z obrazów M. Wotmana, powstającymi w pobliskiej pracowni, jest ścisły związek. Nawet jeśli nie wydaje się on nam oczywisty. Filtrem są emocje i wyobrażenia malarza. Ludzkie ciała z jego obrazów, wydobyte płynną bezpłędną kreską, raz jeszcze uświadamiają nam, że patrząc, nie ogarniamy całości. Gdy widzimy pierś, umyka nam stopa, kiedy patrzymy na kolano, znika głowa. Zawsze, jak w tych obrazach, widzimy cząstkę, fragment, zarys, cień, plamę światła, smugę koloru. Oko ludzkie odbiera świat we fragmentach, co odkryli już impresjoniści grubo ponad wiek temu, i rejestruje go poprzez emocje, co pokazali na różne sposoby ich następcy. Zmienność uczuć i niepełność percepcji pokazują obrazy M. Woltmana na przykładzie figury ludzkiej, najczęściej nagiej. Niekompletność, fragmentaryczność tych postaci w niczym nie odbiera im urody. Ruchliwe czy statyczne, swobodne czy hieratyczne, tak kobiece, jak i męskie, postacie z obrazów artysty mieszczą się w kanonach klasycznego piękna. Choć niepełne, nigdy nie są kalekie czy zdeformowane - są niedopowiedziane. Obracają się przed naszymi oczyma jak w leonardowskim kole proporcji, uchwycone na moment w coraz to innej pozie, wyraźne lub rozmyte, zwielokrotnione, uderzone światłem, naznaczone kolorem, ociekające farbą. "Ludzkie ciało, największy cud natury".